OPIS
W mieszkaniu panuje względny porządek (żona Ernestyna w sanatorium, ale pokojówka Weronika na posterunku). Profesor języków starożytnych Paweł Owidowicz nie ma zielonego pojęcia o tym, że w ciągu kilku dni jego całe profesorskie życie stanie na głowie. To, o czym Paweł Owidowicz wie doskonale, to stan jego portfela, który od pewnego czasu prowokuje go do refleksji o przemijaniu i kruchości życia.
Paweł Owidowicz jest szacownym obywatelem, dlatego to w jego właśnie drzwiach staje dyrektor Strzyga-Strzycki z osobistym zaproszeniem na spektakl swojego teatru, który właśnie zawitał do miasta. Dowiadując się, że profesor jest autorem niepublikowanej sztuki „Porwanie Sabinek” postanawia ją natychmiast wyreżyserować i wystawić jej prapremierę w ciągu tygodnia. Odurzony spodziewaną sławą, bogactwem i uznaniem profesor zapomina o ostrożności i skromności – zgadza się na inscenizację. Jest tylko pewien mały szkopuł – żona Pawła Owidowicza nie jest – mówiąc delikatnie – do teatru przekonana. Właściwie teatru nienawidzi oraz nim gardzi. Ponieważ Ernestyna niespodziewanie wraca z Krynicy, sprawa schodzi na poziom konspiracyjny.
Dalsze perypetie, to już parada dowcipu sytuacyjnego i literackiego. Mieszanka ambicji literackich okraszona zawiłościami rodzinnymi (Karol i chorobliwie zazdrosna Madzia) i towarzyskimi (stary znajomy Gromski i jego marnotrawny syn Emil, w którym kocha się – a jakże! - córka profesora Anulka). O tej sytuacji powiedzieć humor to mało, tu trzeba powiedzieć Tuwim!
Zapraszamy na zwariowaną komedię ze starożytnością w tle, w której pokojówka poprawia wypracowania z łaciny, a łacina dla odmiany nikogo nie obraża. Poglądowa lekcja nowoczesnej bankowości pod tytułem: Ile razy można pożyczyć to samo pięćset koron - GRATIS!